Obraz gen. Stanisław Sosabowski – etapy malowania (dzień 1)

Jestem w trakcie tworzenia obrazu pt. gen. Stanisław Sosabowski. Sądzę, że może Was zaciekawić sposób, w jaki maluję – inaczej mówiąc, jak powstaje obraz spod mojej ręki. Pokażę Wam poszczególne etapy pracy, choć na chwilę obecną nie jestem nawet w stanie określić ile ich będzie – każdy obraz jest inny, stąd składają się na niego różne stadia. Jedno jest pewne – koniec malowania jest zawsze wtedy, kiedy uznam, że wszystko jest tak jak w mojej głowie – niestety czasami trwa to nawet miesiące.

Najbardziej nieprzyjemnym momentem malowania jest dla mnie jego początek. W pierwszym dniu rzadko kiedy portret przypomina danego bohatera. Najważniejsze co chcę Wam przekazać, to fakt, że trzeba dobrze wychwycić proporcje twarzy, czyli wiele elementów musi być na odpowiedniej wysokości i szerokości. Kolejno, co wymaga ode mnie więcej uwagi to odpowiednio rozłożona farba na płótnie. Malując obraz, często muszę odejść na kilka metrów, by przyjrzeć się z daleka, temu co próbuję przelać na płótno. Sprawdzam, czy odpowiednie barwy są tam gdzie powinny być. W takich momentach bardzo często proporcje tracą swoją wyrazistość. Tak naprawdę nad proporcjami twarzy pracuję do samego końca.

Nigdy nie skupiam się na jednym obrazie w danym okresie czasu. W ciągu miesiąca potrafię tworzyć jednocześnie kilka obrazów z kilku powodów. Jakich? Wyschnięcie farby olejnej wymaga czasu, a jak wiemy, czas jest cenny więc mogę go wykorzystać, tworząc coś innego. Co więcej, oko się meczy podczas patrzenia ciągle na to samo – te same barwy, rysy, kreski itp. Ciągłe patrzenie na ten sam obraz sprawia, że nie zauważamy prostych niedociągnięć. Dzięki temu, że „odpocznę” od obrazu, po powrocie do niego potrafię wychwycić błędy w malowaniu, w tym w proporcjach twarzy.

Krótko mówiąc, pokrótce opisałem Wam etap pierwszy, który dziś zakończyłem.

________

Redakcja Anna LP

Obraz WORO